sobota, 20 lutego 2016

„Zawsze musi być ktoś najważniejszy... ”





Która z Was, moje drogie czytelniczki, będąc jeszcze mniejszymi dziewczynkami, nie marzyła o księciu z bajki, który porwie Was na białym koniu i zabierze w piękny, lepszy świat? Myślę, że każda. Wszystkie dziewczęta na świecie chciałyby się zakochać.
Tak po prostu. Kochać i być kochaną.


Życie przynosi wiele niespodzianek. Każdy dzień to kolejna fala dobrych i złych doświadczeń. To nowe twarze,
które pozostają z nami na dłużej, albo znikają,
pozostawiając po sobie nie do zapełnienia pustkę.
Podobnie było w przypadku Hani,
głównej bohaterki powieści Iwony Sobolewskiej
pt. „Jeszcze się spotkamy”.

Hania jest uczennicą drugiej klasy liceum, ma dwóch braci, kochającą rodzinę i przyjaciół - Laurę, Jaśka i Gabriela. Jak każda dorastająca nastolatka ma marzenia, plany na przyszłość, potrzeby i problemy.
Jest szaleńczo zakochana w starszym od siebie o rok Rafale, który,
jak to w życiu bywa, kompletnie nie zwraca na nią uwagi. Dziewczyna, podstępem i swoim uporem, robi wszystko, aby zbliżyć się do maturzysty.

W życiu Hani jest jeszcze Gabriel - kolega z czasów dzieciństwa. Ich kontakt uległ zmianie - chłopak ze względów rodzinnych, zaraz po skończeniu podstawówki, musiał wyprowadzić się na drugi koniec Polski. Dlatego też przyjaciele wymieniają się listami - cotygodniowa korespondencja daje im siłę i motywację na kolejne dni.

Życie Hani zmieni się, gdy któregoś dnia, na szkolnym korytarzu spotka rudowłosego kolegę Jaśka - swojego przyjaciela, który przywoła wszystkie wspomnienia z dzieciństwa. Jedna blizna na nadgarstku, mocno zarysowane kości policzkowe i błękitne oczy sprawią, że dziewczyna poczuje w sobie nieznaną siłę. Siłę, którą daję jej on - Gabriel. Ich przerwana wcześniej wspólna droga ponownie stanie się jednością. Nie obejdzie się bez wspomnień, analizy tego, co było, bez łez szczęścia i szczerego śmiechu.

Splot wydarzeń sprawi, że życie Hani ulegnie zmianie. Dziewczyna będzie musiała przestawić hierarchię swoich wartości i zmierzyć się z prawdziwym, dorosłym światem.

A co z Rafałem?
I co wydarzy się na imprezie u Gabriela? 
Dlaczego świat Hani ulegnie zmianie?

Na te pytania musicie odpowiedzieć sobie sami. Powiem jedno - płakałam i przeklinałam świat. Chociaż to „ tylko” książka...Nie da się tak po prostu o niej zapomnieć. Nie da się przejść obojętnie obok losów Hani i Gabriela.
 Ich historia jest czarująca, nietypowa
i ...piękna. Po prostu piękna.





„Jeszcze się spotkamy” to historia nie tylko o nastoletniej miłości, ale także o sile przyjaźni,
poświęceniu i problemach, które zmuszają do szybkiego dorastania.
Historia zamknięta w 146 stronach wzrusza i bawi, a także uczy i pokazuje,
że życie nie jest usłane różami..







Tytuł: Jeszcze się spotkamy 
Autor: Iwona Sobolewska
Wydawnictwo: Damido
Liczba stron: 146









niedziela, 24 stycznia 2016

cytatowo #1


Hej hej! Jak mija Wam niedziela? Słoneczko świeci? :)
U mnie nastał czas nauki, ciężkiej pracy i...właściwie niczego więcej.
Aż wstyd się przyznać, ale nawet na czytanie książek nie mam czasu!
Ciągle powtarzam sobie - byle do końca kwietnia. Damy radę, prawda maturzyści?
Zostawiam Wam dzisiaj ze zbiorem cytatów z różnych, fantastycznych książek.
Miłego czytania!



"-Są sprawy trwające wiecznie..
-Na przykład?
-Na przykład miłość...
-Myślisz, że miłość może trwać wiecznie?
-Jeśli nie trwa wiecznie, nie jest miłością. "

~ "W przyćmionym świetle" Halina Popławska


"Życia nie można podzielić na rozdziały, tylko co najwyżej na minuty" 
~"Hopeless" Colleen Hoover


"To dziwne, pomyśleć, że tak bardzo kiedyś ją kochałem, a dziś nie czuję kompletnie nic.
Mimo to nie żałuję tego wszystkiego, co z nią przeżyłem." 

~"Nieprzekraczalna granica" Colleen Hoover


"Oboje zaczynamy gorączkowo chwytać powietrze między pocałunkami, jakbyśmy nagle zapomnieli, że trzeba oddychać" 
~ "Nieprzekraczalna granica" Colleen Hoover


"Mężczyzna może mówić kobiecie setki razy, że ją kocha, aż mu język zdrętwieje.
Słowa nic dla niej nie znaczą, jeśli się bije z myślami i jest pełna wątpliwości.
Musisz jej to dowieść!"

~"Nieprzekraczalna granica" Colleen Hoover


"Wygląda na to, że wolałeś zaczekać, aż rzeczy same się ułożą, zobaczyć,
jak zdecyduje los.
Nie walczyłeś o mnie.
Po prostu zamierzałeś pozwolić mi odejść.
Pozwoliłeś mi odejść" 

~"Nieprzekraczalna granica" Colleen Hoover


"Kocham Cię ze względu na Ciebie.
Ze względu
na wszystko.
Wszystko,
czym jesteś." 

~"Nieprzekraczalna granica" Colleen Hoover


"Czuję, jakby ciężar całego świata spoczywający dotąd na moich barkach
nagle gdzieś się ulotnił.
I wreszcie mogę normalnie oddychać. "

~"Nieprzekraczalna granica" Colleen Hoover


"Czasami w życiu zdarzają się rzeczy, których nie planujemy.
Wszystko, co możesz teraz zrobić to pogodzić się z tym
i zacząć układać nowy plan" 

~"Nieprzekraczalna granica" Colleen Hoover




zakochałam się w tej piosence <3

niedziela, 10 stycznia 2016

Styczeń - czas (nie)spełnionych postanowień



              U którejś z dziewczyn podpatrzyłam pomysł na noworoczne postanowienia - zostały one właśnie spisane na blogu. Spodobał mi się ten pomysł i stwierdziłam, że sama zrobię taki spis życiowo-książkowych, noworocznych postanowień. I chociaż wiem, że to już dziesiąty dzień stycznia i może jest już za późno na spisywanie takich postanowień, spróbuję.
Będziecie moją motywacją, moim natchnieniem, moją siłą! :)


1. Przeczytam wszystkie książki, które zalegają na moich półkach,
a których jeszcze nie czytałam :) 

zdj. domowe archiwum

zdj. domowe archiwum

zdj. domowe archiwum

zdj. domowe archiwum

a trochę tego jest, jak widać ;) 


2. Poświęcę więcej czasu na pisanie (w końcu moja "książka" woła o pomstę do nieba),
fotografię i blogowanie! :) 


zdj. domowe archiwum

3. Zero facetów i miłości w nowym roku!
(już to widzę, hahahahha) 

zdj.: http://blog.pablosport.pl/walentynki-jesli-moja-milosc-jest-slepa-nie-chce-widziec-swiatla/

4. Wreszcie się będę wysypiała! :D 


zdj: http://kwejk.pl/obrazek/1057561/spac.html

5. Poświęcę więcej czasu przyjaciółkom, rodzinie :) 

zdj. domowe archiwum

6. Zdam jak najlepiej maturę i wreszcie zadecyduję na jakie studia pójdę! 


zdj: http://wolomin.zak.edu.pl/2015/04/22/wazna-informacja-matura-2015/

7. Będę więcej pomagała!
Bo przecież "tylko życie poświęcone innym warte jest przeżycia" :) 


zdj: http://www.photoblog.pl/dlasandrusi/161332573/pomagac-moze-kazdy.html

8. Będę piła mniej kawy! 


zdj: http://www.dajet.pl/kawa-szkodzi-pomaga/

9. Będę jak Damian Kordas, czyli ... zdobędę tytuł "Master Chefa"!
Hahahahaha, taki żarcik! ;)
Domowy Master Chef, czyli będę więcej gotowała! :) 

zdj: https://pl.wikipedia.org/wiki/MasterChef_Polska

Trzymajcie kciuki! 

sobota, 9 stycznia 2016

cytatowo - Jenny Han



Dawno, dawno temu...No dobra, nie tak dawno, bo jakieś 2-3 miesiące temu, czytałam fantastyczne książki. Może kiedyś napiszę coś o nich więcej, jednak dziś chcę się z Wami podzielić kilkoma cytatami z "Bez Ciebie nie ma lata" i "Dla nas zawsze będzie lato"
 Jenny Han.
Który według Was jest najlepszy? :) Zapraszam do komentowania! 



"Ale przede wszystkim chciałam być blisko niego.
Chciałam być z nim przez cały rok, nie tylko latem..."

~ "Dla nas zawsze będzie lato"



"Są takie chwile w życiu, które z całego serca pragniesz cofnąć, wymazać na zawsze.
Do tego stopnia, że byłabyś gotowa wymazać także siebie,
żeby tamten moment przestał istnieć."

~"Bez Ciebie nie ma lata" 



"Cichotałam za każdym razem, gdy nazywał mnie swoją dziewczyną.
Nie mogłam się opanować"

~"Dla nas zawsze będzie lato" 


"Teraz i on płakał. 'I dobrze-pomyślałam-cierp, skoro ja cierpię przez Ciebie.."
~"Dla nas zawsze będzie lato" 


"Chciałam żeby dał mi spokój i jednocześnie chciałam, żeby wszystko naprawił."
~"Dla nas zawsze będzie lato" 


"Pierwsze razy są najważniejsze. Ale ostatnie chyba jeszcze ważniejsze"
~ "Dla nas zawsze będzie lato" 


"Może tak jest w przypadku każdej pierwszej miłości.
Na zawsze pozostaje w Twoim sercu..."

~"Dla nas zawsze będzie lato"


"Ale nie wystarczy schować jakieś rzeczy, żeby przestała istnieć.
Te uczucia nigdy nie znikły.
Były tam przez cały czas." 

~ "Dla nas zawsze będzie lato" 


"Spojrzałam na niego i nagle przemknęło mi przez głowę
- "o rany! Nadal Go kocham."

~"Dla nas zawsze będzie lato"


"Nie możemy odzyskać tego, co było - wiedziałam, że moje słowa go ranią - wszystko stracone. Straciliśmy to dzisiaj.
Nieodwołalnie
"
~"Dla nas zawsze będzie lato"


"Pewne rzeczy można usłyszeć tylko od przyjaciółki,
która znała Cię przez całe Twoje życie
"
~"Dla nas zawsze będzie lato"


"Cały czas uczyliśmy się, jak istnieć w życiu tej drugiej osoby,
nie będąc przy tym dla niej całym światem..."

~ "Dla nas zawsze będzie lato" 

zdj.: domowe archiwum 


zdj.: domowe archiwum

sobota, 14 listopada 2015

"Mały Książę" w mojej głowie

      Domyślam się, że mogliście się spodziewać czegoś ambitniejszego, jakiegoś wielkiego "wow", jednak po długich namysłach, analizach i planach stwierdziłam, że będę banalna. Tak, dokładnie, BANALNA! Przecież kto mi zabroni, prawda?
    Pierwszy raz z książką Antoine de Saint Exupery zetknęłam się w 2011 roku, jako uczennica pierwszej klasy gimnazjum. Pamiętam, że moja polonistka była szalenie zachwycona tą opowiastką, a ja, jako pilna uczennica, zawsze słuchająca Pani A., pochłonęłam "Małego Księcia"w jeden wieczór. Zazwyczaj książki, które mnie zachwycają czytam z prędkością światła. I tak było w tym przypadku. Na szczęście tej lektury nie traktowałam jako przymus i wymysł podstawy programowej, a raczej jako fantastyczną przygodę, którą przeżywałam razem z głównym bohaterem.
    "Mały Książę" to utwór traktujący o wędrówce tytułowego bohatera, dzięki której poznaje wiele innych, wspaniałych ludzi, ale przede wszystkim samego siebie. Postacie, które Mały Książę poznaje w czasie swojej podróży uosabiają różne cechy ludzkiego charakteru.
W utworze przedstawiony zostaje świat wartości dziecka, ale także świat dorosłych, którzy poddani są krytyce. "Mały Książę" to także historia pięknej miłości i przyjaźni. Bohaterowie uczą nas jak wiele trudu i wytrwałości potrzeba, aby pielęgnować te uczucia. Mały Książę wyrusza w podróż, której celem jest zaspokojenie ciekawości świata, pozbycie się nudy i poszukiwanie przyjaciół. Swoje postanowienia zawarte na początku zostają zdobyte, ponieważ poznaje on smak przyjaźni (oswaja lisa), miłości (uświadamia sobie, że kocha Różę), a także tęsknoty (często wraca myślami do opuszczonego domu, Asteroidy B-612). Dzięki tej podróży bohater dojrzał, nauczył się jak kochać - "(...) Dobrze widzi się tylko sercem. Najważniejsze jest niewidoczne dla oczu (...)", ale także jak budować fantastyczną przyjaźń - "(...) Na zawsze ponosisz odpowiedzialność za to, co oswoiłeś (...)".
Zabawna wydaje się być dedykacja umieszczona w książce, a przede wszystkim jej pierwsze zdanie:
"(...) Przepraszam dzieci, że poświęcam tę książkę komuś dorosłemu (...). Fabuła zbudowana jest tak, że zarówno dziecko, jak i dorosły może być czytelnikiem tej opowiastki. Znajdujemy tutaj wiele wskazówek, życiowych drogowskazów, zamkniętych w fantastycznych cytatach. Mogą one posłużyć jako wpis do pamiętnika (czy ktoś jeszcze je prowadzi ?! Mam nadzieję, że tak!) czy życiowe motto. Samo zakończenie jest zaskakujące, możemy doszukać się dwupłaszczyznowości. Zawarte w książce obrazki nie tylko przybliżają nam historię Małego Księcia, ale także pobudzają wyobraźnię (przynajmniej u mnie tak było), czytelnik może w ten sposób iść dalej - "dorobić" sobie własne obrazki, które nie są zawarte w książce.
    "Małego Księcia" powinien przeczytać każdy, niezależnie od wieku, płci, wykształcenia czy statusu majątkowego. Uwielbiam takie opowiastki "z drugim dnem"! Może znacie coś takiego, coś równie genialnego jak historia Róży i Księcia? Piszcie śmiało! :)
Uciekam do historii, a Was zostawiam z przepięknymi cytatami, z "Małego Księcia" oczywiście i kilkoma zdjęciami. Miłego dnia! :) 

"A oto mój sekret. Jest bardzo prosty: dobrze widzi się tylko sercem.
Najważniejsze jest niewidoczne dla oczu."

"Decyzja oswojenia niesie w sobie ryzyko łez."

"Dorośli są naprawdę bardzo dziwni."

"Gdy jest bardzo smutno, to kocha się zachody słońca."


"Kraina łez jest taka tajemnicza."

"Lecz oczy są ślepe. Szukać należy sercem."

"Miłość nie polega na tym, aby wzajemnie sobie się przyglądać,
lecz aby patrzeć razem w tym samym kierunku."








zdjęcia: domowe archiwum


środa, 11 listopada 2015

Trzy słowa o...

       11.11.2015 r. to chyba dobry moment na rozpoczęcie przygody z blogowaniem, prawda? Historyczna data, więc może to dobra wróżba? Zobaczymy..Zmotywowana znajomymi z pewnej Facebook'owej grupy-oto jestem. Właśnie, kochani, wiem, że niektórzy z Was będą tutaj zaglądać, dlatego też chciałabym podziękować za wsparcie, słowa otuchy i wszystkie wskazówki. Aga, Ula, Sebastian, Ola, Kinga, Danuta, Klaudia-jesteście wielcy, dziękuję bardzo! Miałam być typowo szablonowa-pierwszy wpis i już recenzja! Jednak...chyba byłby to skok na głęboką wodę. I to na główkę! Cały czas w myślach mam trzy słowa-"nie dam rady". Ciągle słyszę pytania "Co? Kolejny blog? Nie będę miała czasu! Przecież mam maturę!  A co jeśli nie dam rady? A co jeśli nie będę miała czytelników?". Nadal mam wątpliwości. Ale przecież warto iść pod prąd, warto walczyć
o swoje i działać, prawda? 
Dlatego proszę Was - motywujcie mnie! Bo czasami będę marudziła
i mówiła, 
że nie, nie warto! A wtedy Wy wkraczacie do akcji i dajecie mi porządnego kopa! No, to skoro umowa między mną, "blogerką", a Tobą-czytelnikiem, jest zawarta, to pozwolę sobie napisać parę słów o sobie, o pisaniu i książkach.
             Weronika, osiemnaście lat, w maju zmagam się z egzaminem życia (nie pierwszym i nie ostatnim) jakim jest matura, profil w szkole, oczywiście, humanistyczny. Wbrew pozorom nienawidzę historii, zdecydowanie bardziej wolę pisać-dużo, długo, wszystko co się da! Pamiętam, że pierwszą książką z jaką nawiązałam większą przyjaźń była pozycja pani Miry Jaworczakowej pt. "Oto jest Kasia". Miałam wtedy chyba pięć lat, a główna bohaterka była tylko trzy lata starsza, jakie przygody przeżywała! Wtedy dla mnie, małej dziewczynki wychowującej się na wsi, był to świat nieznany. Czułam się tak, jakbym przekroczyła drzwi Narnii, każdy nowy rozdział zaskakiwał, budował nowe doświadczenia, czułam się wtedy taka dorosła - przewracasz kartkę i ...hop! Już jakieś nowe wydarzenie, nowa przygoda. Ahh, no tak, zapomniałam o najważniejszym! Książka znalazła się w moich dłoniach dzięki Mamie. Nie, nie dostałam tej książki na Gwiazdkę, na urodziny też nie.. To była pierwsza książka jaką Mama przywiozła mi z biblioteki. I tak już się zaczęło, moja mała przygoda z biblioteką. W podstawówce pochłaniałam wszystko, w każdej ilości, a szkolna biblioteka była dla mnie niewystarczającą skarbnicą papierowych opowieści-dlatego też sięgałam dalej, wyżej, aż pewnego dnia, też dzięki Mamie, przekroczyłam próg Miejskiej Biblioteki. Ojj co to była za przygoda!  Wtedy jeszcze bałam się wędrować pośród tych wszystkich regałów, stanowisk. Wpadałam, brałam to, co poleciły mi Panie Bibliotekarki (szczególne pozdrowienia dla Pani Iwonki i Pani Beaty-są dla mnie duchowymi mentorkami, zawsze mają dla mnie jakąś pozycję godną polecenia, wymieniają się spostrzeżeniami i jakoś wytrzymują tą moją gadaninę. Chwała Paniom za to!)  i uciekałam do domu, pod kocyk.  W gimnazjum odważyłam się ! Przekroczyłam próg biblioteki i wiedziałam, że to jest ten dzień,  to dziś, gdzie wszystkie regały są moje, że znajdę tam wszystko to, co zaspokoi moją wyobraźnię, mój książkowy głód.  I tak ta przygoda trwa do dziś - wpadam do biblioteki, zabieram to, "co moje", co mnie interesuje i znikam, czasami nawet na kilka tygodni - czytam, uzależniam się, a nawet utożsamiam z bohaterami. Dzięki książkom zaczęłam pisać - zaczynało się od banalnych wierszy,  potem jakieś opowiadania, a nawet próbowałam tworzyć książki (niestety, bez sukcesów, kilka rozdziałów i..klapa-są pomysły, ale czasu brak, niestety). Dlatego postanowiłam założyć tego bloga - tutaj będę publikowała swoje recenzje, może kiedyś nawet odważę się dodać jakieś próbki swojej "twórczości".
                No, to chyba tyle o mnie, już i tak dużo wiecie. Zabieram się do szkicu jakiejś recenzji. Może "Love, Rosie", której autorką jest Cecelia Ahern? Zobaczymy. Na chwilę obecną życzę Wam udanego popołudnia, miłego wieczoru - z książką, oczywiście! :)

                                         Jeśli już tutaj jesteś, zostaw po sobie ślad. Dziękuję! :)





zdj: domowe archiwum